frutkiju
Komentarze: 0
Magiczny okres dla elity narodu!
Sesja. Jak zwykle nadeszła niespodziewanie. Jeszcze wczoraj byłem na
wakacjach, a dziś piszę egzaminy. Czy sesja jest okresem stresu? O tak!
Ten magiczny czas dla każdego studenta jest tym, czym Waterloo dla
Napoleona, czym Apokalipsa jest dla Biblii. Nie jest bowiem tajemnicą,
że jedynie w okresie egzaminacyjnym studenci naprawdę zaczynają się
uczyć. Istnieje jedno, jedyne, prawdziwe prawo studiowania. Zakuć,
Zdać, i Zapomnieć!
Ktoś powiedział, że studenci są elitą narodu? Jego przyszłością?
Intelektualnymi fundamentami wytrwania w walce z wszechogarniającą
głupotą? Proszę Was! Studenci to tak naprawdę największa grupa
degeneratów, alkoholików, narkomanów, i pasożytów w organizmie, jakim
jest Polska!
Sam fakt pójścia na studia nie jest niczym chwalebnym. Wręcz
przeciwnie! Jeśli idziesz na studia, to tak, jakbyś ogłosił całemu
światu, że w dupie masz pracę, dorosłość, i życie. Chcesz po prostu
spędzić jeszcze pięć lat swojego życia na piciu morza wódki, paleniu
stosu marihuany, graniu godzinami na konsolach, i wydawaniu pieniędzy
rodziców.
Oczywiście istnieje misterna teoria, według której po studiach
znajdziesz wspaniałą pracę, i awansujesz o jeden stopień w społecznej
drabince klas ekonomicznych. To też bujda! Nikt Ci nie da pracy. Po
pierwsze dlatego, że jest recesja. Po drugie, ponieważ Twój kierunek
studiów nadaje się tylko do dwóch zawodów - dojenia krów, oraz badania
zjawisk rezonansowych w obwodach elektrycznych i elektronicznych. Zła
wiadomość jest taka, że do pierwszej czynności zaczęto już
wykorzystywać maszyny. A o tym drugim nikt w realnym świecie nigdy nie
słyszał! Dlatego zostaje Ci ostatnia opcja. Możesz wyjechać do Londynu,
zmywać naczynia za pieniądze, mieszkać po 20 osób w pokoju, a na obiad
polować w publicznym parku.
I właśnie do tego potrzebne są studia. Żeby przygotować Cię do takich
warunków życia. Jeśli mieszkałeś w akademiku, nie przerazi Cię brud,
ani ilość łóżek w jednym pokoju. Na życie zarobisz, bo sprzątać umiesz.
Przecież raz na miesiąc czyściliście cały pokój na błysk. A ponieważ z
nikim się nie dogadasz, cały wolny czas spędzisz na piciu, ćpaniu, i
graniu na konsolach. Studia to idealna szkoła życia na emigracji!
Chciałem skończyć ten felieton już tutaj, ale naszła mnie taka krótka
dygresja. Studenci naprawdę nic się nie uczą. Nie umieją kompletnie
nic. Nigdy. A podczas sesji w tydzień połykają wiedzę z całego
semestru, której tydzień później już w głowach nie ma. Dlatego... jak
tak patrzę na siebie i wszystkich moich znajomych, na naszą naukę, i na
nasze podejście do studiowania... to boję się iść do lekarza!
Dodaj komentarz